<\/p>\n
Dla wielu z nas, cierpienie bliskiej osoby jest trudniejsze ni\u017c w\u0142asne.<\/p>\n
Nic dziwnego, \u017ce zdarza si\u0119 nam pope\u0142nia\u0107 b\u0142\u0105d, kt\u00f3ry nie tylko jej nie pomaga. Tylko jeszcze dodaje kolejn\u0105 warstw\u0119 b\u00f3lu i parali\u017cuje proces gojenia.<\/p>\n
Jaki to b\u0142\u0105d?<\/p>\n
Rzucamy si\u0119, \u017ceby j\u0105 pocieszy\u0107.<\/p>\n
Bo przecie\u017c strapionych nale\u017cy pociesza\u0107, czy\u017c nie?<\/p>\n
Ot\u00f3\u017c nie zawsze.<\/p>\n
S\u0105 sytuacje, gdy jest to zwyk\u0142a przemoc. I je\u015bli nie chcesz jej stosowa\u0107 na najbli\u017cszych (a mo\u017ce nawet mniej bliskich ;)), w dzisiejszym tek\u015bcie dowiesz si\u0119, po czym te sytuacje rozpoznawa\u0107 i co robi\u0107 zamiast.<\/p>\n
Zacznijmy od:<\/p>\n
Na szcz\u0119\u015bcie, nie musimy dokonywa\u0107 drobiazgowej analizy sytuacji, czy cudzych emocji. Wystarczy zajrze\u0107 we w\u0142asne wn\u0119trze. I dobrze zbada\u0107 w\u0142asne motywacje.<\/p>\n
S\u0105 przynajmniej trzy mo\u017cliwo\u015bci. Je\u015bli zdarzy\u0142o ci si\u0119 kiedy\u015b kogo\u015b pociesza\u0107, sprawd\u017a czy przypadkiem nie rozpoznajesz kt\u00f3rej\u015b z nich.<\/p>\n
Opcja nr 1,<\/strong> cudze cierpienie wzbudza w nas poczucie bezradno\u015bci. Jak wszyscy wiemy, nie jest to ulubione uczucie Homo Sapiensa. I zazwyczaj odruchowo uciekamy od niego. W\u0142a\u015bnie w pocieszanie cierpi\u0105cej osoby. Bo jak przestanie cierpie\u0107, to przestanie bole\u0107 NAS! Wi\u0119c niech ju\u017c przestanie, nooooo!<\/p>\n Opcja nr 2,<\/strong> cudze cierpienie wzbudza w nas poczucie winy. Naszym \u017cyciowym obowi\u0105zkiem jest przecie\u017c uszcz\u0119\u015bliwi\u0107 ka\u017cdego, kto stanie na naszej drodze! Dalsza cz\u0119\u015b\u0107 jak powy\u017cej. (Je\u015bli rozpoznajesz w tym siebie, drog\u0119 wyj\u015bcia znajdziesz w Po czym pozna\u0107, \u017ce jeste\u015b (lub za chwil\u0119 b\u0119dziesz) w toksycznym zwi\u0105zku?<\/a>)<\/p>\n Opcja nr 3,<\/strong> pracujemy nad sob\u0105 po to, \u017ceby nas nie bola\u0142o, czy\u017c nie? Pod t\u0105 motywacj\u0105 kryje si\u0119 przekonanie: b\u00f3l = z\u0142o. Z\u0142o trzeba zabi\u0107. Ergo <\/em>b\u00f3l trzeba zabi\u0107. Niewa\u017cne, czy jest we mnie, czy w kim\u015b innym. Ma go nie by\u0107. I ju\u017c!<\/p>\n We wszystkich trzech przypadkach, pocieszanie to zwyk\u0142a przemoc wobec cudzych emocji. Bo naszym celem jest je zdusi\u0107, po to, \u017ceby\u015bmy to MY poczuli si\u0119 lepiej. W pierwszym i drugim – uwalniamy si\u0119 z bolesnego poczucia bezradno\u015bci i winy. W trzecim – mamy satysfakcj\u0119: yeah! zabi\u0142am wroga! jestem super! <\/em><\/p>\n W \u017cadnym – nie ma miejsca dla emocji bliskiej przecie\u017c nam osoby!<\/p>\n Ale niby co innego mamy zrobi\u0107? Zostawi\u0107 kogo\u015b, kogo kochamy na po\u017carcie Cierpieniu i Depresji? To dopiero by\u0142oby okrutne!<\/p>\n \u017beby odnale\u017a\u0107 drog\u0119 wyj\u015bcia, przyjrzyjmy si\u0119 dla odmiany nie temu, co czujemy MY, tylko co czuje osoba, kt\u00f3r\u0105 pr\u00f3bujemy „uratowa\u0107” od b\u00f3lu.<\/p>\n K\u0142opot z pocieszaniem jest jeden. Za to ogromny:<\/p>\n Powoduje w pocieszanym poczucie winy!<\/p>\n Bo skoro kto\u015b bliski staje na rz\u0119sach, \u017ceby czu\u0142 co\u015b innego ni\u017c czuje, to niechybny dow\u00f3d, \u017ce jego emocje s\u0105 nieadekwatne do sytuacji. Nie radzi sobie! A powinien!<\/p>\n I bam! Do b\u00f3lu dok\u0142ada si\u0119 poczucie winy, \u017ce boli. A poczucie winy ma to do siebie, \u017ce blokuje ka\u017cdy najmniejszy nawet ruch w kierunku zagojenia rany.<\/p>\n Im bardziej wi\u0119c pocieszamy, tym bardziej parali\u017cujemy proces zdrowienia.<\/p>\n Jedyne, co mo\u017cemy zrobi\u0107, to:<\/p>\n Cho\u0107 naszym egom wydaje si\u0119, \u017ce jest to r\u00f3wnoznaczne z nic-nie-robieniem, jest to w rzeczywisto\u015bci jedyna autentyczna pomoc. Dawanie przestrzeni emocjom, czyli ich akceptacja nie jest postaw\u0105 biern\u0105, tylko jak najbardziej aktywn\u0105. Bo zmywa z osoby, kt\u00f3ra t\u0105 akceptacj\u0119 otrzymuje, poczucie winy i wstyd w\u0142a\u015bnie.<\/p>\n A poniewa\u017c \u017cyjemy w kulturze macho, poczucie winy i wstyd przykleja si\u0119 do ka\u017cdej emocji, \u015bwiadcz\u0105cej o naszej s\u0142abo\u015bci. Nawet gdy nasi bliscy jeszcze nie zd\u0105\u017cyli rzuci\u0107 si\u0119, \u017ceby nas pocieszy\u0107. I TO jest problem. Nie b\u00f3l i cierpienie per se.<\/em><\/p>\n B\u00f3l i cierpienie s\u0105 w naszym \u017cyciu wr\u0119cz niezb\u0119dne, \u017ceby uzyska\u0107 Dojrza\u0142o\u015b\u0107, czyli stan, w kt\u00f3rym nasze pragnienia s\u0105 w harmonii z Rzeczywisto\u015bci\u0105.<\/p>\n \u017beby j\u0105 uzyska\u0107 musimy si\u0119 z Rzeczywisto\u015bci\u0105 co raz zderza\u0107 i wyci\u0105ga\u0107 wnioski. <\/em>A nie zaciska\u0107 z\u0119by i udawa\u0107, \u017ce tak naprawd\u0119 nic si\u0119 nie sta\u0142o! \u017be hohoho jak bardzo sp\u0142yn\u0119\u0142o to po nas!<\/p>\n Niestety, wyci\u0105ganie wniosk\u00f3w to proces, kt\u00f3ry post\u0119puje jedynie wtedy, gdy pozwalamy sobie czu\u0107 b\u00f3l (Wi\u0119cej o tym przeczytasz w Dlaczego to dobrze, \u017ce czasem czujesz smutek?<\/a>).<\/p>\n Akceptuj\u0105c b\u00f3l naszych bliskich, pomagamy im samym go zaakceptowa\u0107. Pomagamy im przej\u015b\u0107 z toksycznego kr\u0119cenia si\u0119 w k\u00f3\u0142ko: matko jedyna co jest ze mn\u0105 nie tak, \u017ce tak mnie boli?!?!??! <\/em>w rozpoznanie i pogodzenie si\u0119 z tym, \u017ce przechodz\u0105 wa\u017cny proces. Proces, kt\u00f3ry – je\u015bli przejd\u0105 \u015bwiadomie i do ko\u0144ca – uczyni ich silniejszymi i rado\u015bniejszymi w przysz\u0142o\u015bci.<\/p>\n NB: <\/strong>Takie podej\u015bcie mamy nie tylko do b\u00f3lu bliskich. Gdy boli nas – te\u017c akceptujemy ten b\u00f3l i pozawalamy sobie przej\u015b\u0107 ten proces do ko\u0144ca.<\/p>\n R\u00f3\u017cnie.<\/p>\n Zale\u017cy od sytuacji…<\/p>\n Czasem wystarczy powiedzie\u0107: Kurcze, wsp\u00f3\u0142czuj\u0119… To musi bole\u0107…<\/p>\n Czasem prowokujemy cierpi\u0105cego do wylania wszystkich emocji, kt\u00f3re si\u0119 w nim k\u0142\u0119bi\u0105, po to, \u017ceby poczu\u0142 nasz\u0105 akceptacj\u0119 i m\u00f3g\u0142 j\u0105 zassa\u0107 w siebie. Bo samo-akceptacja to to, czego ka\u017cdy z nas potrzebuje najbardziej po zderzeniu z Rzeczywisto\u015bci\u0105. I to, czego akurat wtedy mamy najmniej.<\/p>\nDa\u0107 emocjonaln\u0105 przestrze\u0144 tym, kt\u00f3rzy cierpi\u0105<\/h2>\n
Jak dawanie przestrzeni wygl\u0105da w praktyce?<\/h2>\n