![\"heaven_or_hell___by_jimmasterpieces-d41sbli\"](\"http:\/\/bezego.com\/wp-content\/uploads\/2013\/11\/heaven_or_hell___by_jimmasterpieces-d41sbli.jpg\")
<\/a><\/p>\nPodstawowy fakt \u017cycia jest taki, \u017ce… \u017cycie boli. Mniej lub bardziej i pewnie nie 24\/7, ale zazwyczaj poczucie, \u017ce b\u00f3l nas nie ominie, przynajmniej si\u0119 tli.<\/p>\n
Na szcz\u0119\u015bcie, to tylko po\u0142owa faktu. Druga po\u0142owa jest taka: \u017cycie boli, gdy mamy b\u0142\u0119dn\u0105 koncepcj\u0119 piek\u0142a. A poniewa\u017c koncepcja obecnie rozpowszechniona na Zachodzie jest b\u0142\u0119dna, voila!<\/em>\u00a0gdzie nie spojrzysz, widzisz depresj\u0119, frustracj\u0119 albo mniej lub bardziej maskowan\u0105 nienawi\u015b\u0107 og\u00f3ln\u0105.<\/p>\n Zanim jednak przejdziemy do jedynej s\u0142usznej ;) koncepcji wschodniej, przeanalizujmy b\u0142\u0119dy perspektywy zachodniej.<\/p>\n Zacznijmy od brzemiennej w skutki oczywisto\u015bci lokalizacyjnej. Na Zachodzie truizmem jest, \u017ce niebo jest zawsze na prawo, a piek\u0142o – zawsze na lewo.<\/p>\n Na wypadek, gdyby\u015b by\u0142 dociekliwym historykiem sztuki – tak, w czasach sympatycznego Hieronima<\/a>, by\u0142o dok\u0142adnie odwrotnie:<\/p>\n Poniewa\u017c jednak jest to jedynie skutek zmiany punktu odniesienia (niegdy\u015b by\u0142 nim B\u00f3g w centrum obrazu, a teraz – widz na jego zewn\u0105trz) nie ma to znaczenia. Niebo jest zawsze po prawicy, a piek\u0142o po lewicy bie\u017c\u0105cego VIP-a.<\/p>\n Staro\u017cytni wprowadzili te\u017c inn\u0105 opcj\u0119: niebo – w chmurach, piek\u0142o w podziemiach.<\/p>\n Jednak to co tu wa\u017cne to to, \u017ce niebo jest zawsze w kierunku przeciwnym do piek\u0142a. Pow\u00f3d jest prosty: piek\u0142o jest kar\u0105 za z\u0142e zachowanie, a niebo – nagrod\u0105 za dobre. Czy mog\u0105 by\u0107 bardziej przeciwne kierunki…?<\/p>\n Dla poszukiwaczy krainy wiecznej szcz\u0119\u015bliwo\u015bci – ogromne. Oznacza bowiem, \u017ce droga do raju wygl\u0105da tak:<\/p>\n Krok pierwszy:<\/strong> znajdujemy w sobie parszywe pragnienia, chucie, arogancje, zazdro\u015bci i wszelkie egoizmy.<\/p>\n Krok drugi:<\/strong> rogatym plugastwom m\u00f3wimy „nie”\u2026! TFU!!! Odwracamy si\u0119 do nich ty\u0142em i…<\/p>\n Krok trzeci:<\/strong> …ruszamy przed siebie, wykonuj\u0105c dobre uczynki.<\/p>\n Ta-da-da-dam! Nagroda jest nasza…! Jeste\u015bmy w raju…!<\/p>\n Tyle, \u017ce w ten spos\u00f3b l\u0105dujemy nie w raju, tylko w… b\u00f3lu \u017cycia.<\/p>\n Przyjrzyjmy si\u0119 ww. krokom.<\/p>\n Problem zaczyna si\u0119 ju\u017c z krokiem nr 1. Czasem potrafimy zidentyfikowa\u0107 z\u0142o\u015b\u0107, ch\u0119\u0107 odwetu, zazdro\u015b\u0107 (nie ca\u0142\u0105, rzecz jasna, ale to co p\u0142ywa na powierzchni), kt\u00f3ra popycha nas do dzia\u0142ania, a czasem… nie.<\/p>\n Je\u015bli potrafimy, to i tak przy kroku nr 2 natykamy si\u0119 na g\u00f3r\u0119 nie do zdobycia. Ot\u00f3\u017c, \u017cadna ilo\u015b\u0107 wyrzekania si\u0119, spluwania, opierdalania w duchu za niew\u0142a\u015bciwe emocje nie pomaga. Rogate plugastwa s\u0105 z nami czy tego chcemy, czy nie. Do kroku nr 3 nawet nie dochodzi.<\/p>\n I st\u0105d w\u0142a\u015bnie bierze si\u0119 b\u00f3l \u017cycia. Istniej\u0105 dwie jego odmiany:<\/p>\n Odmiana nr 1:<\/strong> Poniewa\u017c jeste\u015bmy „samo-rozwijaj\u0105cy si\u0119”, a wi\u0119c takich emocji NIE POWINNI\u015aMY mie\u0107, ogarnia nas panika, \u017ce kto\u015b je w nas zobaczy i… wpadamy w przera\u017aliwy wstyd na my\u015bl o tej ewentualno\u015bci.<\/p>\n W konsekwencji, zgadzamy si\u0119 na wszystko, czego tylko bli\u017ani od nas za\u017c\u0105daj\u0105 – stajemy si\u0119 wr\u0119cz ich niewolnikami – tylko po to, \u017ceby nikt nie odkry\u0142, \u017ce mamy w sobie diabelskie odruchy i emocje. Pierwsza odmiana b\u00f3lu \u017cycia to skrajna dezaprobata siebie, wieczny strach, \u017ce kto\u015b zobaczy kim „naprawd\u0119” jeste\u015bmy i pilnowanie si\u0119, \u017ceby nie.<\/p>\n Odmiana nr 2:<\/strong> Zamykamy rogate odczucia w lochu pod\u015bwiadomo\u015bci i uznajemy, \u017ce jeste\u015bmy idealni. A gdy nagroda w postaci nieba nie nastaje, wyjemy do bli\u017anich:<\/p>\n Dawaj moje niebo! Zrobi\u0142em wszystko, co mia\u0142em zrobi\u0107. Po\u015bwi\u0119ca\u0142em si\u0119! By\u0142em dobry! Odb\u0119bni\u0142em wszystkie zasady \u015bwi\u0119tego cz\u0142owieka! Ty taki i owaki! Z\u0142odzieju i oszu\u015bcie!<\/em><\/p>\n Poniewa\u017c z\u0142odziej i oszust<\/a> ma to gdzie\u015b, wzbiera w nas nienawi\u015b\u0107 do gatunku ludzkiego. Efekt: b\u00f3l \u017cycia nr 2, bo kogo nie boli \u017cycie w stadzie nikczemnych niewdzi\u0119cznik\u00f3w, kt\u00f3rzy nie doceniaj\u0105 naszego po\u015bwi\u0119cenia i idealnej wr\u0119cz dobroci?<\/p>\n Skoro b\u00f3l \u017cycia bierze si\u0119 z dualistycznej wizji nieba i piek\u0142a, wyj\u015bcie jest jedno: nale\u017cy ow\u0105 wizj\u0119 wyrzuci\u0107.<\/p>\n I zast\u0105pi\u0107 wizj\u0105 wschodni\u0105.<\/p>\n Na Wschodzie za\u015b nigdy nie dzielimy nic na dwa i nigdy nie m\u00f3wimy „nie” temu, co jest – w imi\u0119 wyobra\u017ce\u0144 na temat tego, co powinno by\u0107. Post\u0119pujemy wr\u0119cz przeciwnie. Czyli zanurzamy si\u0119 w tym, co jest, bez wzgl\u0119du na to, czy to, co jest nam si\u0119 podoba czy nie. A je\u015bli tu i teraz s\u0105 w nas emocje, kt\u00f3re nam si\u0119 nie podobaj\u0105 – zanurzamy si\u0119 w emocjach, kt\u00f3re si\u0119 nam nie podobaj\u0105.<\/p>\n Poniewa\u017c wiedza ta przenikn\u0119\u0142a ze Wschodu przez neoplato\u0144czyk\u00f3w na Zach\u00f3d, mo\u017cemy t\u0119 zasad\u0119 odnale\u017a\u0107 nawet w tw\u00f3rczo\u015bci zachodniego eksperta od spraw nieba i piek\u0142a, czyli Dante Aligheri:<\/p>\n Rozejrzyjmy si\u0119 wi\u0119c po piekle. Co tam znajdziemy?<\/p>\n Ogie\u0144!<\/p>\n Na moje oko nie jest przypadkiem, \u017ce w piekle jest gor\u0105co. Piek\u0142o to bowiem miejsce, w kt\u00f3rym mierzymy si\u0119 z pal\u0105cymi emocjami – wstydem w b\u00f3lu \u017cycia nr 1 i z\u0142o\u015bci\u0105 w b\u00f3lu \u017cycia nr 2.<\/p>\n Ogie\u0144 ma te\u017c inn\u0105 cech\u0119. Sp\u00f3jrz na rysunek poni\u017cej:<\/p>\n Ogie\u0144 niszczy!<\/p>\n Ogie\u0144 nas trawi, rozcz\u0142onkowuje, dezintegruje. A dok\u0142adniej nie nas – tylko nasze nawyki my\u015blowe i schematy zachowa\u0144 (czytaj: ego), z kt\u00f3rymi si\u0119 mylnie uto\u017csamiamy, a kt\u00f3re nas dusz\u0105 i nie pozwalaj\u0105 by\u0107 sob\u0105.<\/p>\n Do piek\u0142a trafiamy, gdy odkrywamy, \u017ce ani my ani inni nie s\u0105 tacy, jacy uwa\u017camy, \u017ce by\u0107 powinni. To na tym polega m\u0119ka piekielna: na poczuciu, \u017ce wszystko jest nie takie, jakie by\u015bmy chcieli.<\/p>\n Jednak piek\u0142o nie jest po to, \u017ceby nas m\u0119czy\u0107 bez celu. Piek\u0142o jest okazj\u0105 do uwolnienia si\u0119 z b\u00f3lu \u017cycia. Je\u015bli bowiem nie wycofamy si\u0119, te m\u0119ki wytrzymamy i dotrzemy do \u017ar\u00f3d\u0142a b\u00f3lu odkryjemy, \u017ce HEJ! to nie \u015bwiat jest od czapy, tylko nasze o nim przekonania!<\/p>\n Odkryjemy, \u017ce wszystkie nasze nawyki my\u015blowe i schematy zachowa\u0144, wszystkie nakazy i zakazy, kt\u00f3re powoduj\u0105, \u017ce nie akceptujemy ani siebie ani innych s\u0105 wynikiem iluzji, a my (i inni) jeste\u015bmy dok\u0142adnie tacy, jacy mamy by\u0107.<\/p>\n Je\u015bli czujesz ogie\u0144 z\u0142o\u015bci – sprawd\u017a swoje iluzje np. tutaj<\/a>. a potem rozejrzyj si\u0119 po innych tekstach z kategorii „z\u0142o\u015b\u0107<\/a>„.<\/p>\n Je\u015bli pali ci\u0119 wstyd z okazji poczucia, \u017ce jeste\u015b „niedobry”, to, niestety, tekst na ten temat jeszcze nie powsta\u0142. Ale s\u0105 teksty o iluzjach generuj\u0105cych wstyd z powodu poczucia w\u0142asnej nieadekwatno\u015bci – np. tu<\/a> albo tu<\/a>.<\/p>\n W piekle odkrywamy wi\u0119c, \u017ce \u017cycie per se<\/em> nie boli. Boli jedynie brak akceptacji dla siebie i dla innych. Lub jak to uj\u0105\u0142 Fiodor Dostojewski:<\/p>\n Co to jest piek\u0142o? Stwierdzam, \u017ce jest to cierpienie spowodowane przez niezdolno\u015b\u0107 do mi\u0142o\u015bci.<\/em><\/p><\/blockquote>\n Gdzie mi\u0142o\u015b\u0107 to, oczywi\u015bcie, inny termin na bezwarunkow\u0105 i ca\u0142kowit\u0105 akceptacj\u0119.<\/p>\n Piek\u0142o nie tylko nie jest kar\u0105 za grzechy, kt\u00f3rej trzeba unika\u0107 jak… ognia ;). Piek\u0142o to miejsce, gdzie mo\u017cemy spali\u0107 nasze iluzje, a z nimi nasze l\u0119ki, wstydy, zazdro\u015bci, z\u0142o\u015bci, diabelskie instynkty, czyli… b\u00f3l \u017cycia. Je\u015bli zechcemy, rzecz jasna.<\/p>\n Nad wej\u015bciem do piek\u0142a, bowiem, opr\u00f3cz dantowskiej „lasciate ogni speranza” (o czym kiedy indziej) wisi te\u017c tabliczka ze sloganem tak cenionym na Zachodzie:<\/p>\n Niestety, nie oznacza ona, \u017ce od nas zale\u017cy decyzja o wej\u015bciu do piek\u0142a (i w b\u00f3l \u017cycia). Do piek\u0142a trafiamy z automatu, gdy w\u0142\u0105czaj\u0105 si\u0119 w nas nawyki i schematy nie pozwalaj\u0105ce akceptowa\u0107 siebie i innych. Wyb\u00f3r dotyczy jedynie tego, co w tym piekle zrobimy.<\/p>\n Opcja nr 1:<\/strong> lawirujemy tak, \u017ceby trzyma\u0107 dystans do bezpo\u015bredniego ognia i nie pozwoli\u0107 naszym krytycznym nawykom i schematom sp\u0142on\u0105\u0107. Kilka rekomendowanych sposob\u00f3w: otaczanie si\u0119 znajomymi tkwi\u0105cymi w podobnych iluzjach i pi\u0119tnuj\u0105cymi te same grupy spo\u0142eczne, alkohol w barku, albo – najlepiej – kochaj\u0105cy bezwarunkowo pies. (Ewentualnie kot, kt\u00f3rego bezwarunkowo kochamy my*.) W efekcie trwamy w wi\u0119kszym lub mniejszym b\u00f3lu \u017cycia, kt\u00f3ry zazwyczaj jest na granicy wytrzymania. Cho\u0107 zdarza si\u0119, \u017ce Kosmos zirytowany naszym uporczywym unikaniem Prawdy \u0142apie nas za nog\u0119 i wrzuca do najwi\u0119kszego pieca. Dla naszego dobra, rzecz jasna :).<\/p>\n Opcja nr 2:<\/strong> sami wchodzimy w ogie\u0144 i palimy wszystko, co nam nie pozwala akceptowa\u0107 siebie i innych. Minus tej opcji jest taki, \u017ce generuje b\u00f3l wi\u0119kszy ni\u017c w opcji pierwszej. Plus: b\u00f3l trwa kr\u00f3cej i ju\u017c nie wraca.<\/p>\n Na Wschodzie, wi\u0119c, piek\u0142o to wej\u015bcie do raju. Je\u015bli zatrzymamy si\u0119 w tu i teraz pal\u0105cych emocji, poddamy si\u0119 ogniom i pozwolimy naszym fa\u0142szywym przekonaniom sp\u0142on\u0105\u0107 – ta-da-da-dam! sp\u0142on\u0105 diabelskie dekoracje, zniknie piek\u0142o krytycyzmu, a pojawi si\u0119 rze\u015bki ch\u0142\u00f3d akceptacji siebie i innych.<\/p>\n Mmmmm… Teraz rzeczywi\u015bcie jeste\u015bmy w niebie…<\/p>\n<\/p>\nJakie to ma znaczenie?<\/h1>\n
<\/a>Sk\u0105d si\u0119 bierze b\u00f3l \u017cycia?<\/h1>\n
2 odmiany b\u00f3lu \u017cycia<\/h1>\n
<\/a>Co wi\u0119c robi\u0107?<\/h1>\n
„Droga do raju zaczyna si\u0119 w piekle”<\/h1>\n
<\/a><\/p>\nTo jest w\u0142a\u015bnie funkcja piek\u0142a:<\/h1>\n
It’s up to you!<\/h1>\n