Że jeśli powiesz, co myślisz i czujesz, inni się od ciebie odwrócą?
A może nawet wyśmieją?
Więc nie mówisz…
I udajesz. Że masz takie samo zdanie. Że cię nie zabolało. Że niczego nie potrzebujesz dla siebie.
A w środku rośnie napięcie. Niewypowiedzianych słów i nieobronionych granic. I żal do siebie, że nie umiesz przełamać tego strachu.
Na szczęście…
…jest sposób, żeby się z tego strachu uwolnić
Co lepsze, nie musisz go przełamywać. Przełamywanie lęku to przecież nic innego niż pójście mu wbrew. Czyli nadal w tobie jest, tylko zaciskasz zęby i próbujesz sobie wmówić, że: a w dupie mam, co sobie o mnie pomyślą!
Dlatego właśnie „nie umiesz” przełamać tego lęku. Bo głęboko w sobie wiesz, że takie podejście natychmiast zniszczy twoje relacje z innymi ludźmi.
A tego nie chcesz.
Więc nawet nie próbujesz.
Jeśli rozpoznajesz w tym siebie, mam dobrą wiadomość.
W przeciwieństwie do przełamywania strachu przed odrzuceniem…
…wolność od niego uzdrowi twoje relacje z innymi
Bo w miarę uwalniania się z tego lęku, nie tylko odzyskujesz kontakt ze sobą, ze swoimi autentycznymi potrzebami i poczuciem, że masz prawo za nimi iść.
Ale też pozwalasz na to samo innym.
Dzięki temu, przestajesz się z nimi szarpać, gdy nie robią tego, czego chcesz. Nie próbujesz ich kontrolować. I nie bierzesz osobiście ich żali, oskarżeń i afer (czytaj: ich własnych problemów z ego). Tylko spokojnie nawigujesz sytuację, w szacunku i do siebie i do nich.
Tylko jak się z tego strachu uwolnić?
Jeśli regularnie bywasz na tym blogu, odpowiedź pewnie cię nie zaskoczy.
Bo jedynym sposobem, żeby uwolnić się z jakiejkolwiek emocji jest… zaakceptować ją.
Gdzie akceptacja jest rozumiana na sposób wschodni. I nie oznacza poddania się jej: aha, ok, to już zawsze go będę czuć. wow. ale mi rozwiązanie…
Tylko otwarcie się na niego: ooo, jest we mnie TERAZ lęk. ciekawe, co chce mi powiedzieć…
Bo strach przed odrzuceniem nie pojawia się w tobie dlatego, że coś jest z tobą nie tak i jak ktoś cię zobaczy, kim jesteś naprawdę, ucieknie w popłochu.
Tylko dlatego, że masz błędną percepcję siebie, innych i bieżącej sytuacji.
Taka jest właśnie:
Funkcja trudnych emocji
Istnieją one po to, żeby cię zaalarmować: uważaj, popełniasz błąd w ocenie sytuacji i zaraz postąpisz wbrew swoim autentycznym potrzebom. zatrzymaj się i go napraw.
Gdy się na trudne emocje otworzysz, poprowadzą cię prosto do tego błędu. Ba! Pomogą ci go naprawić. Po czym same znikną. Bo nie ma już powodu do alarmu.
Jak to powiedział Shunryu Suzuki: „chwast jest twoim największym skarbem”.
Jeśli więc chcesz nauczyć się, jak używać „chwastów” czyli lęku przed odrzuceniem i pokrewnych mu trudnych emocji, żeby odkryć „skarb”, czyli odzyskać kontakt ze sobą, swoimi autentycznymi potrzebami i siłą, żeby je spełniać, zapraszam na sesje:
Medytacji Analitycznej
Łącząc techniki głębokiego samo-zrozumienia i uważności w potężne narzędzie, Medytacja Analityczna pomoże ci dotrzeć do nieuświadomionych błędów w percepcji (iluzji ego), które odcinają cię od siebie i twoich autentycznych potrzeb i pragnień. A potem je puścić w tempie, z którym się czujesz bezpiecznie.
Medytacja Analityczna składa się z 2 wzajemnie wspierających się praktyk:
1. Samo-akceptacji, czyli praktyki akceptowania wszystkiego, co się w tobie pojawia i
2. Samo-zrozumienia, czyli zastosowania żelaznej logiki emocji do każdej emocji, z której chcesz się uwolnić.
Bez akceptacji tego, co się w tobie pojawia, będziesz z tym odruchowo podejmować walkę. A gdy z czymś walczysz, nie tylko nie próbujesz tego zrozumieć, ale włącza się też poczucie zagrożenia, które natychmiast obniża IQ. Wszelkie próby samo-zrozumienia są wtedy niemożliwe.
A bez zrozumienia funkcji trudnych emocji, nie tylko nie dotrzesz do iluzji, które utrudniają ci życie. Ale też nie będziesz w stanie siebie zaakceptować. Bo każda trudna emocja będzie powodowała niepokój: tej emocji w ogóle nie powinno we mnie być! co jest ze mną nie tak, że nie mogę się jej pozbyć? W miarę rozumienia jak działają emocje, będziesz nabierać pewności, że twój umysł działa dokładnie tak, jak powinien. I będzie rosła twoja samo-akceptacja.
Jak wyglądają sesje?
Przede wszystkim pracujemy na twoich żywych emocjach. Na sesję przynosisz konkretną sytuację, w której przyblokował cię lęk. W tempie, w którym czujesz się bezpiecznie, identyfikujemy wszystkie towarzyszące mu emocje i podążamy za nimi wgłąb ciebie. Czyli zadaję pytania, które pogłębiają twój kontakt z daną emocją i pomagają zrozumieć jej funkcję.
Zasadą jest jednak dialog. Czyli odpowiadam też na wszystkie twoje pytania. Bo tylko w ten sposób uzyskasz niezbędne zrozumienie siebie i swojego umysłu.
A ponieważ na początku ścieżki często brakuje wprawy w komunikacji nieprzemocowej, dokładnie omawiamy, jak właśnie odkrytą potrzebę zakomunikować innym w sposób szanujący i ich i siebie.
* * *
Im częściej będziesz używać narzędzi i zrozumienia wyniesionego z sesji, tym częściej będzie pojawiać się niezależność emocjonalna i poczucie, że masz prawo żyć swoim życiem.
Będziesz coraz sprawniej podejmować jedynie słuszne decyzje (czytaj: decyzje w zgodzie ze sobą :)) oraz działania, które zawsze chciałaś podjąć, lecz coś cię blokowało i odkładałaś je na wieczne potem.
A twoje bliskie relacje nabiorą autentyczności i wzajemnego zrozumienia. Albo zupełnie bezboleśnie znikną – robiąc miejsce na nowe, lepsze.
Jest coś ważniejszego od tego?
Jeśli czujesz, że nie i nie chcesz tracić czasu na uczenie się na własnych błędach – zapraszam na wstępną (trwającą koło 15 minut i bezpłatną :)) rozmowę, na której omówimy, w jakich sytuacjach blokuje cię lęk przed odrzuceniem. Wspólnie ustalimy plan działań, z którym będziesz się dobrze czuć. I zaczniemy go realizować już na pierwszej sesji.
Sesja na WhatsApp / Skype:
60 minut
250 zł
Kontakt:
Miriam Babula, tel.: 692-710-982