Mam już dość bólu. Czy możesz zagwarantować, że to nie będzie bolało?
Niestety nie. Jednak różnica między bólem, który cię napada nie wiadomo skąd, a bólem, który pojawia się w trakcie sesji, jest kolosalna. W tym drugim przypadku, nauczysz się go świadomie używać do precyzyjnego namierzenia iluzji, które cię ograniczają, i przecięcia się przez nie do twojej siły i spokoju. Dzięki temu, ból przestanie być dręczycielem i stanie się narzędziem, nad którym panujesz.
To pewnie zabrzmi dziwnie, ale nie chcę pozbywać się wszystkich iluzji. Myślę, że niektóre pomagają mi żyć.
Medytacja nigdy nie ma w sobie nic z przemocy. Zajmujemy się tylko i wyłącznie iluzjami, które uznałaś za stresogenne: gdy iluzja jest zidentyfikowana, masz okazję przeanalizować, czy bardziej cię ona stresuje czy uspokaja. To ty decydujesz, czy chcesz się z nią rozstać, czy nie.
Masz jakieś dyplomy czy certyfikaty?
Nie w tym obszarze :) Całą wiedzę, którą przekazuję na blogu i sesjach, zdobyłam obserwując własny umysł i uwalniając się z własnych iluzji. Przy ogromnym wsparciu kilku tysięcy książek z wielu obszarów: od filozofii nauki i historii religii (wschodnich i zachodnich), przez antropologię i socjobiologię, po medycynę holistyczną i magię. Choć lwia część tej tematyki wydaje się nie mieć związku z tą poruszaną na blogu, w rzeczywistości ma ogromny. Bo najbardziej zniewalają nas ideały społeczeństwa, w którym żyjemy. A te najlepiej poznawać łącząc 2 perspektywy: ze środka (studiując własną kulturę) i z zewnątrz (poznając inne).
Jeśli chodzi o dyplomy, to jestem absolwentką Business Economics (BA) na Reading University i Philosophy of Social Sciences (MSc) na jednej z najlepszych uczelni na świecie: London School of Economics. Po powrocie do Polski skończyłam również podyplomowe studia Dietetyki na SGGW.
Trochę się boję, że będziesz na mnie krzyczeć, że działam pod wpływem ego...
:))) Nie będę :) Wszystkim nam się to zdarza. Ale jeśli będziesz chciała, pomogę ci się uwolnić z poczucia winy, że ci się to przytrafia :)
Ile czasu mi to zajmie?
To zależy od tego, skąd startujesz, dokąd chcesz dojść i ile czasu każdego dnia na to przeznaczysz. Jednak Medytacja Spełnienia powstała na potrzeby umysłów analitycznych i ceniących intelektualną niezależność. Dlatego im bardziej precyzyjny i żądny prawdy jest twój umysł, tym szybsze będą postępy.
Statystycznie rzecz ujmując, choć są osoby, które wyniosły to, co chciały, po 4 spotkaniach, najczęściej wygląda to tak, że spotykamy się regularnie 6-18 miesięcy. A potem już tylko, gdy potrzebujesz doraźnego wsparcia w nieprzewidzianych wypadkach życiowych.
Na stronie o sesjach napisałaś jednak, że odczuwalne efekty można poczuć już po pierwszej sesji. Czyli jak to jest?
Często zdarza się tak, że iluzja, która nas męczy, jest tak absurdalna, że samo uświadomienie sobie jej wystarczy, żeby wybuchnąć śmiechem i się natychmiast uwolnić. Np. Gdyby moje trzyletnie dziecko mnie szanowało, to by szybciej nakładało rajstopki, jak się spieszę.
Nawet jednak, gdy odnaleziona iluzja nie wydaje się śmieszna, a wręcz czujesz strach na myśl o puszczeniu jej, możesz poczuć sporą ulgę. Bo na sesjach doświadczasz na własnej skórze, że wszystkie twoje trudne emocje i kompulsywne reakcje, są cenną informacją, a nie dowodem na to, że jesteś popsuty.
W stopniu, w którym przyswoisz sobie takie podejście, spadnie z ciebie wstyd i poczucie winy, że się w tobie pojawiają. A ty odetchniesz z ulgą, że ogólnie rzecz biorąc, wszystko z tobą OK. Twój umysł po prostu czasem myli własne wyobrażenia z faktami. Nic więcej.