Czyż zdjęcie powyżej nie jest idealnym wizerunkiem naszych umysłów? Oto piękna, mądra i dzielna JA panująca nad krwiożerczymi bestiami, czyli moimi myślami. Oczywiście, jest też męski odpowiednik tej wizji. Voila!
Bestie typu:
Ale piękne słońce dziś! Przebimbam dzień na trawce!
Wow! Mój ulubiony sernik. Poproszę od razu dwa kawałki!
Mmm… A może by tak rzucić tę głupią pracę w banku…?
atakują przecież non-stop. Dzięki bogu jestem JA! Ja, która wiem, że to barbarzyńskie bestie, które tylko czyhają na moment mojej nieuwagi, żeby wyrwać się na wolność i zmienić moje życie w pośmiewisko gapiów. Jakość „ja” zależy więc od stopnia, w jakim panuje nad bestiami i do tego nie dopuszcza. To logiczne.
Tyle, że nieprawdziwe. Cała ta wizja umysłu jest nieprawdziwa.
Jeśli jesteś gotów na mrożącą krew w żyłach prawdę na temat „ja”, poniżej zamieszczam jego autentyczne zdjęcie.
Czyli…
Pojawia się we mnie myśl – Ale piękne słońce dziś! Przebimbam dzień na trawce!
I w tym samym momencie pojawia się druga i rzuca się tej pierwszej do gardła: W życiu! Co to za paskudna myśl? Jak tylko się jej poddam wyjdę na lenia i bimbacza! Muszę ją zagryźć na miejscu!
Jest to zdarzenie symultaniczne. Obydwie pojawiają się naraz. Obydwie mają równą siłę. A co najgorsze, wcale nie jestem ta „piękna”! Ja i bestia należymy do tego samego gatunku! Nie ma między nami najmniejszej różnicy!
Nie ma? Jak to nie ma?!! Krzyczysz zapewne z radosną ulgą. Jedna z nich ma grzywę! To ogromna różnica!!!
Ok. Celny strzał. Całe nasze ego wisi właśnie na tym włosku tej grzywie. Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Pierwsza myśl nie budzi naszych wątpliwości. Jest to po prostu „chcę nic nie robić!”. Druga na pierwszy rzut oka faktycznie wydaje się być z kategorii pięknych, mądrych i dzielnych, ale po chwili zaczynamy zauważać, że pod szatami wzniosłości kryje się zwyczajne: „chcę być szanowany przez innych!”, czyli znane nam wszystkim „chcę być VIP-em!”. (Jeśli akurat tobie nie jest znane zajrzyj tutaj.)
W skrócie jedna i druga należą do tego samego gatunku zwykłych chceń. Jedyna różnica między nimi jest taka, że do jednej z nich przywiązujemy nasze „ja”. Zgadłeś. Do tej z grzywą. Nie zmienia to jednak faktu, że „ja”, czyli ego, to po prostu chcenie, a więc myśl, taka sama jak każda inna myśl. Jedyna różnica jest taka, że się z nią utożsamiamy.
I to jedyna przyczyna całej naszej wewnętrznej szarpaniny: nawyk utożsamiania się z pewnymi myślami. Prowadzi to z automatu do walki z myślami innymi. Bez tego nawyku nasz umysł wyglądałby tak albo tak:
Piękna i piękna…
Świętomir napisał
Zdjęcie pt. „Bestia i bestia” – bezcenne… :D
lewap napisał
oo a o tym zapomniałem, do tej pory przygotowywałem sie na obserwacje myśli jak do wojny nie uczac sie na błedach i tym co sie nie sprawdza. Powolutku zaczynam akceptować istnienie nawet 'chorych’ myśli na równi z pozytywniejszymi.
Malgo napisał
co to znaczy utożsamianie się z myślami? nie rozumiem podsumowania. z która sie utozsamilem w tekscie? w jakim sensie?