Piekło to inni – powiedział Jean Paul Sartre.
I tak faktycznie jest – dopóki próbujemy ich zmienić w kogoś kim nie są i brać osobiście fakt, że stawiają opór.
Gdy tylko zaakceptujemy ich odmienność – zaczynamy z nimi… tańczyć.
Tylko jak to zrobić…?
Dziś mała pomoc dydaktyczna w postaci trzech typów umysłu (w hinduizmie zwanych gunami), uporządkowanych na drabinie rozwoju świadomości.
Każdy z nas jest mieszanką wszystkich trzech, choć różnimy się proporcjami.
Jednak to co w tym wszystkim jest najważniejsze to to, że nikt z zewnątrz nie jest w stanie zmienić guny, w której akurat jesteśmy i vice versa: my nie mamy najmniejszego nawet wpływu na to, w której gunie są akurat inni.
Czytając, spróbuj zidentyfikować przeważającą gunę nie tylko u siebie ale i u swoich znajomych. To ci może dużo wyjaśnić.
Na samym dole drabiny znajduje się:
Typ umysłu nr 1: tamas
…czyli znane nam wszystkim istoty bytujące w urzędach (choć mam wrażenie, że w Warszawie jest to gatunek na wymarciu).
Mi znane głównie z pracy na kolei.
Dlatego poniżej rozmowa mojej koleżanki z dyrektorem (sic!) departamentu w firmie, w której pracowałam:
Ona: Dzień dobry panie dyrektorze. Dzwonię, bo miał pan przesłać uwagi do rozporządzenia UE dziś do godziny 12. Jest 13 i nadal ich nie mamy.
On: COOOO?!?!? Jakie uwagi??? Jakie UE??? Co mi pani głowę zawraca? W życiu o tym nie słyszałem!!!
Tu następuje 10 minut wyjaśniania, że słyszał i się nawet osobiście zobowiązał. W końcu dyrektor otwiera plik i ze speakera płynie oburzenie:
– Co mi tu pani wysyła za dokumenty!!! Przecież są zupełnie nieczytelne!! Jak ja niby mam to przeczytać?!!
– Jaki dokładnie jest problem, panie dyrektorze?
– No jak to jaki??! Wysłała pani do mnie dokument BOKIEM!!!!
– Tak, panie dyrektorze. To się zdarza. Proszę wejść w zakładkę widok i kliknąć strzałkę. To obróci plik tak, żeby mógł pan przeczytać.
Chwila sapania w słuchawkę.
– COOO?!?!? Co pani ze mnie idiotę robi?!?!?! Teraz jest DO GÓRY NOGAMI!!!!
To jest właśnie tamas.
Cechami definiującymi umysł tamas są: ignorancja, niezdolność do wyciągania wniosków, nagminne obwinianie innych, obsesyjna ochrona status quo, lenistwo, życie przeszłością;
Emocje dominujące: apatia, depresja, nuda, zagubienie, obrażenie, defensywa.
Ulubione wyrażenia: „nie da się!”, „o wódka!”, „gdzie jest k…! pilot?!!”
Jeśli trafisz na osobnika w szponach tamas:
– nie oczekuj ani krzty zrozumienia, dobrej woli, czy podekscytowania możliwością usprawnienia czegokolwiek,
– nie licz na dialog,
– nie używaj trudnych słów, typu: komputer, efektywność, ogólnoludzka życzliwość,
– nie pytaj o cel jego siedzenia po drugiej stronie okienka,
– ani o jego własną opinię;
Wszystkie powyższe wzbudzą (1) agresję w nim, gdyż są to pojęcia, których jego umysł w tej chwili nie ogarnia i traktuje jak zagrożenie oraz (2) poczucie frustracji i winy w tobie.
Jeśli chcesz coś załatwić najlepiej znajdź kogoś innego. Jeśli nie masz alternatywy – używaj prostych i szybkich nagród typu wódka, bombonierka, komplement.
NIGDY nie obwiniaj siebie, że on nie rozumie ani jednego słowa z tego, co mówisz i stawia zdecydowany opór wszystkim twoim sugestiom rozwiązania problemu. To wysiłek, którego w tej chwili on nie jest w stanie podjąć.
Jest bowiem w dokładnie takim samym stanie umysłowym jak my, gdy jedyne o czym marzymy to paść przed TV z butelką wina lub skonani kładziemy się spać.
Szczebelek powyżej znajduje się:
Typ umysłu nr 2: rajas
…czyli rzutki prezes, który pracuje 100 h tygodniowo, ale za to spędza czas dojazdów do pracy w porsche, które kocha bardziej niż żonę. (No chyba, że popełniła mezalians, za który nie została wydziedziczona.)
Ten typ umysłu świetnie opisuje poniższy dowcip:
Rozmawia dwóch milionerów:
– Ty patrz jaki mam zajebisty krawat! Normalnie wydałem na niego 1200 dolarów!
– Ale z ciebie frajer! Znam sklep, w którym kupiłbyś identyczny za 2000!
Ponieważ pracowałam też w bankowości inwestycyjnej, czyli branży, gdzie 99% osobników to najbardziej rajas ze wszystkich rajas poniżej autentyczny dialog z udziałem typowego przedstawiciela gatunku:
On: Eh my to wczoraj z żoną spędziliśmy wieczór pijąc drogie wino…
Ja: Dobre było?
On z nagłą nienawiścią: Powaliło cię?!?! Kosztowało TRZYS-TA złotych!!!
Dla osobnika rajas cena i status związany z posiadanym przedmiotem jest jedynym intelektualnie uzasadnionym kryterium oceny. Wnikanie czy coś jest dobre gdy pochodzi z górnej półki cenowej dowodzi jedynie skrajnej głupoty pytającego.
Ulubionym powiedzeniem innego mojego kolegi było: Atrakcyjna kobieta podnosi status mężczyzny. Mówiąc o swoich byłych lub obecnych narzeczonych nigdy nie zaniedbał podkreślenia ich atrakcyjności właśnie.
Osobnik rajas nie widzi bowiem różnicy między ludźmi i rzeczami – jedne i drugie mają jedną jedyną funkcję: podnieść jego status. Jeśli tego nie czynią, są uznawane za bezużyteczne i szybko zapominane.
Pogoń za statusem to bowiem sens jego życia. Wszystko, łącznie z życiem osobistym, wyglądem, lokalizacją zamieszkania, wystrojem wnętrz, rasą psa, marką smyczy i karmy jest temu podporządkowane.
Inne cechy: ogromna inteligencja praktyczna i sprawność organizacyjna, umiejętność łączenia kontaktów towarzyskich i biznesu, rywalizacja, posiadanie planów B, C, D a nawet H – na wszystko!
Emocje dominujące: żądza, chciwość, ambicja, furia gdy coś nie idzie po jego myśli, traktowanie wszystkiego (łącznie z seksem) jako potwierdzenie lub zagrożenie dla własnego statusu.
Ulubione wyrażenia: „najdroższe”, „pierwszy!”, „jak wracałem z kolacji z prezydentem”.
W kontaktach z osobnikiem w szponach rajas:
– nie licz na empatię, czy zainteresowanie twoim wnętrzem (dla niego liczy się tylko twój status);
– nie używaj argumentów typu: ale przecież zwierzęta cierpią (on nie ma kontaktu z własnymi emocjami, przejmowanie się cudzymi to w jego oczach słabość);
– używaj argumentów z obszarów produktywności, strategii, wydajności, ceny czyli np.: bardziej opłaca się produkować soję niż wołowinę, soja podnosi wydajność pracowników. Jeśli zaś uda ci się przekonać go, że dieta wegetariańska czyni cuda dla potencji masz przed sobą wege-neofitę;
– odpuść pytania o uczucia, czy własne zdanie (liczy się tylko to, co modne i drogie);
– jeśli chcesz coś załatwić, wysyp na stół konferencyjny zestaw najnowszych i najdroższych gadżetów. Jeśli ich nie masz – przedstaw plan, który pomoże mu zarobić kolejny milion.
NIGDY nie bierz osobiście tego, że traktuje cię instrumentalnie.
Sporo z nich ma silną domieszkę sattvy (vide: poniżej) i w rzadkich chwilach szczerości przyznają, że gonitwa za statusem ich zabija, ale nie potrafią przestać.
Skoro oni sami nie potrafią, ty tym bardziej się za to nie obwiniaj.
No i najwyższy szczebelek:
Typ umysłu nr 3: sattva
Osoby z przeważającą sattvą zaczynają widzieć, że szczęścia nie dają inni ludzie, przedmioty, czy status właśnie.
Ich stan psychiczny jest więc coraz bardziej niezależny od otoczenia.
I mogą być cholernie irytujący, gdy akurat mamy atak rajas i szukamy zwady, albo tamas i chcemy kogoś obwinić za własne emocje. Mała szansa, że wciągniemy ich w swoje gierki.
Wyróżniającymi cechami umysłu sattva jest bowiem dążenie do:
– samoświadomości, prawdy i harmonii,
– brania odpowiedzialności za własne emocje, ale nie za cudze,
– akceptacji tego, co jest i cudzej odmienności,
– trwania w tu i teraz;
Emocje dominujące: spokój, dystans do siebie, radość bez powodu;
Ulubione wyrażenia: „ooo!”, „…”, „hihihi”,
W kontaktach z nimi:
– nie oczekuj głębokiego współczucia, gdy świat ci się zawalił, bo ktoś zarysował twoje auto,
– nie licz na porządną awanturę z rzucaniem talerzy o ścianę, albo całonocną eskapadę po klubach nocnych,
– nie spodziewaj się ataku euforii na widok twojego najnowszego i-poda,
– nie zadawaj pytań o modę ani o poglądy polityczne.
Gdy chcesz coś załatwić – bądź szczery i przyznaj się do ignorancji/bezradności.
NIGDY nie bierz osobiście, gdy chcą pobyć bez ciebie, milczą albo uśmiechają się w najmniej odpowiednim momencie.
Uwaga! Jeśli właśnie poczułeś dumę z tego, że jesteś na czubku drabiny – wracasz na szczebelek poniżej. Duma to uczucie rajas.
* * *
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie ma bata – nie zmienimy umysłu tamas w rajas, choćbyśmy tłukli jego właściciela patelnią w potylicę. Tak samo nie zamienimy rajas w sattva. Ani sattva w tamas.
Gunę może zmienić jedynie właściciel danego umysłu, wykonując czynności z zakresu guny, którą chce zwiększyć.
Ewentualnie same się zmieniają w zgodzie z bieżącym stanem kosmosu.
Osoby drugie nie mają na to najmniejszego wpływu.
Jeśli to zaakceptujemy i nauczymy się szybko identyfikować z którą guną mamy do czynienia, nasz poziom stresu w kontaktach z innymi natychmiast się obniży.
Bo jaki sens jest brać osobiście fakt, że na naszej drodze stanęła akurat guna tamas, rajas albo sattva?
cupofsoul napisał
;)
Perspektivenlogik napisał
Nie ma bata na Ciebie.
Troszkę mi to za proste z tymi gunami, ale jak napisane…
W tym roku bywałem nad morzem i słuchałem, bujając się na bani po plaży m.in. Anushki Shankar na sitarze. Istnieje jej numer, w którym zaprosiła do współpracy hiszpańskiego wirtuoza gitary. Wirtuoz ten wypadł w bezpośrednim porównaniu no średnio…mimo całego swojego zaparcia i woli – Anushka grała zdecydowanie fry-wolniej od niego…
Nic się na to nie poradzi, gdy do dyspozycji stoi ci (tylko) cygańska skala flamenco i rozklekotana gitarrra, a Anushce na sitarze cały wszechświat skal, dźwięków i dynamik klasycznego instrumentu.
Owym nieszczęśliwym gitarzystą był Pepe Habichuela, Płyta: A. Shankar – Traveller, Numer: Boy meets Girl
Gitara jako instrument nie osiągnęła jeszcze trzeciej guny – pozostaje w porównaniu z sitarem małpką kapucynką, ALE! Gitara zmieniła swój wymiar (porzuciła swoją Karmę, czyli małpi Kismet) stając się gitarą elektryczną!
To był dla gitary kwantowy skok.
Przestała być z sitarem porównywalna!…czy to nie byłoby wyjście z sytuacji, jeśli ktoś uwięziony jest na poziomie jakiejś (nawet tej najwyższej) guny?
A to, że bycie sattva również jest więzieniem nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości (na mój chłopski rozum ma się rozumieć)….
Może chcąc przestać być małpą musimy wymyślić jakieś cudne efekty jak wah wah, czy distortion i podłączyć je do naszych ptasich, czy małpich móżdżków?
WIĘCEJ PRĄDU!
:)
miriam napisał
obawiam się, że skoro uznałeś, że guny są za proste to to jest akurat wina tekstu, a nie gun.
i tak – twój chłopski rozum ma jak najbardziej rację – sattva nadal jest więzieniem – tylko stamtąd już widać wyjście.
Maja napisał
Jesteś bardzo mądra Miriam.
Początek drogi wyjścia to radość szczęście i akceptacja, również radość ze stanu ducha, akceptacja wszystkiego. Wtedy akceptuje się każdą odmienność. Właściwie nie wiem czy odmienność, bo chyba najbardziej odrzucamy. właśnie to czego nie dostrzegamy w sobie. Dlatego tępimy to u innych aby do samego siebie czasem nie dotrzeć. Jeśli zaakceptujemy i zmienimy u siebie niechciane cechy, to przestaje to nam przeszkadzać u innych, bo tłumaczymy sobie to tak,że oni są jeszcze przed zmianą. Po takim przejściu akceptujemy jednakowo zarówno zarówno biedę jak i bogactwo duchowe ale tez biedę i bogactwo od nowa materialne. Dawniej odrzucałam luksus, zupełnie nieświadomie. Ale kiedy zaakceptowałam wspomniany przez Ciebie cały krajobraz, to i luksus (niby odpowiednik rajasu). traktuję z akceptacją, bo odrzucając jakąś część wspomnianego przez Ciebie 'krajobrazu” odrzucasz jakąś część siebie. Przypominają mi się słowa Osho, który napisał słowa potwierdzające moje odczucia, kiedy zarzucano mu że medytuje w porsche. Odpowiedział coś w stylu że wygodniej jest medytować w porsche niż na furmance. Jakoś to tak widzę, że najpierw musi przyjść akceptacja wszelkich form krajobrazu ludzkiego czy w ogóle życia, natury, zwierząt, żeby od nowa dojść do akceptacji wszystkiego dookoła, jednakowoż śmieci, biedy, odrzucenia jak i luksusu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dużo dajesz ludziom swoim pisaniem i zrozumieniem. Tylko uwaga z „dumą”. Można to zamienić w radość i motywację do dalszego rozwoju poprzez akceptację i nazwanie chwilowej dumy.
Miriam Babula napisał
Dziękuję za ciepłe słowa. I też pozdrawiam mocno :)
Perspektivenlogik napisał
A to dobrze, bo już myślałem, że mi nawciskasz z powodu mojej ignorancji i nieznajomości wschodnich sztuk walki.
Też byś rację miała, aleśsie zlitowała – saaattva –
:)
Nomadem być napisał
Uśmiech na mej twarzy wywołują przykłady (dialogi) mające zobrazować poszczególne guny :)
Świętomir napisał
Mnie też się te guny wydają trochę zbyt uproszczone. Albo Twój opis zbyt skrótowy. Wielu ludzkich cech nie ma lub nie da się zakwalifikować do żadnej z nich. Poza tym, co to znaczy „wykonywać czynności z zakresu danej guny”? Rozumiem, że konsumpcja wódki i telewizja zwiększają w nas tamas; praca i pogoń za karierą – rajas. A co zwiększa gunę sattva? Medytacja to, jedyne, co mi przychodzi do głowy, ale to raczej nie o to chodzi.
Przynajmniej wyjaśniło się nareszcie dokładne znaczenie terminu „Bodhisattva” – dzięki. :)
miriam napisał
Tak. To prawda. Opis jest skrótowy. Chciałam bardziej przekazać ideę, że nie mamy wpływu na to, w której gunie są inni. Opisanie wszystkich cech zajęłoby tomy. Ale jak masz pytania o konkretną to śmiało pisz. Może coś pomoże informacja, że w kosmologii hinduskiej tamas = materia, rajas = energia, sattva = świadomość?
Tak. dobrze wybrałeś czynności z zakresu gun. Do tamas nalezy też obwinianie innych, chęc zachowania status quo, życie przeszłością. Do rajas – głównie instrumentalne traktowanie innych ludzi, życie przyszłością i szufladkowanie ludzi według ich statusu. Do sattvy – medytacja, życie tu i teraz i branie odpowiedzialności za własne emocje.
bardzo proszę :)
samanta napisał
Bardzo podoba mi się Twój styl pisania i rewelacyjne przykłady, które wytrącają moją powagę tak, że muszę się czasem niekontrolowanie uśmiać. Niektóre Twoje określenia „pożyczam” do życia praktycznego :)
Wg mnie typ 1 można określić takimi słowami ; „odporność na obwinianie siebie za niepowodzenia, większa zdolność do nieuczciwości, lekceważenie uczuć innych, kompletny brak wyrzutów sumienia.” Tak min nasza kultura określa psychopatów. Dalej zauważyli że takie typy najchętniej znajdują się na wysokich stanowiskach jak i w kryminałach. Więc wg mnie i tu występuje; brak uczuć.
Typ 2 najbardziej kojarzy mi się z egoistą. Tu Twój opis; „Osobnik rajas nie widzi bowiem różnicy między ludźmi i rzeczami – jedne i drugie mają jedną jedyną funkcję: podnieść jego status,” jak najbardziej pasuje do cech egoisty. Brak uczuć.
Typ III najbardziej odpowiada naszej psychologi człowiekowi o zdrowej wyważonej psychice i emocjach.
Jak typy 1 i 2 można by połączyć w worku pt; „Biorcy”, tak brakuje mi typu dawcy, przeciwstawnego do 1 2. Te dwa typy raczej by nie przetrwały bez żywiciela, bo prędzej by się wzajemnie wyeliminowały w walce więc muszą mieć obiekt do rzutowania, wyparcia, obarczenia, czy jak to nazwać? Pozdrawiam :)
miriam napisał
Dzięki. Cieszę się. Śmiech to zdrowie :) Niestety mam za małą wiedzę na temat psychopatów, żeby się odnieść. Przypuszczam, że niektóre zachowania rajas też mogłyby się w tej kategorii znaleźć. Warto pamiętać, że wszyscy jesteśmy mieszanką tych trzech gun i wszyscy miewamy ataki obwiniania czy traktowania instrumentalnie innych osób. To, czy kwalifikuje to nas na psychopatę to kwestia proporcji z sattvą :)
samanta napisał
Tak właśnie, słuszna uwaga. Po przeczytaniu jeszcze raz tekstu to faktycznie jak i tamas, rajas a najlepiej mieszanka, mogą odpowiadać osobowości psychopatycznej wg wiedzy zachodu.Właściwie bardzo pasuje, ponieważ jak i rajas jak podajesz, cechuje się wysoką inteligencją, świetną organizacją tak i psychopatyczni potrafią mieć te zalety b. rozwinięte. Zastanawia mnie takie zagadnienie. Większość psychiatrów jak i badania mózgu wykazują że osobnik psychopatyczny ma trwały „defekt” ( więc to nie jego wola) Czy jest w stanie podjąć sam decyzję by zmienić gune gdy nie zna jej i nie ma predyspozycji anatomicznych ? I tak kalkuluję że zmieniać mogą ci którzy choćby niewiele ale troszeczkę mają w posiadaniu sattva. Pozdrawiam :)
Pompisio napisał
A ja mam trochę z każdego, żaden z tych stanów umysłu u mnie nie dominuje. Poza tym uważam , że ten podział (albo sam opis) jest uproszczający. I martwi mnie to, że nie mogę liczyć na współczucie u żadnego z tych typów.
Malgorzata Lemanski napisał
Neofitka jestem….podobało mi się ?. Generalnie praca nad sobą na wesoło i racjonalnie rozumiana filozofia wschodu bardzo mi pasują. Dziękuję za uśmiech na koniec wpisu?.
Tissaia_de_Vries napisał
Jakie czynnosci z zakresu sattvy wykonywac by wyciagnac sie z tamas?
Miriam Babula napisał
przede wszystkim brać odpowiedzialność za siebie :)
Anna napisał
Wspaniałe!!!!!!