Jednym z moich grubszych eufemizmów jest “nie przepadam za poezją”. A już na pewno nie w wydaniu Mickiewicza. Na ten wiersz zwrócił jednak moją uwagę mój ojciec, twierdząc, że mnie zaskoczy. (A dokładniej powiedział tak: Zobacz, Mickiewicz napisał JEDEN dobry wiersz). Spojrzałam i faktycznie zdębiałam. „moje ciało prysło”? „i światłem byłem i źrenicą razem”? „przeszedłem ludzkie ciała jak przebiega promień przez wodę, ale nie przylega do żadnej kropli”? Brzmi jak wyznanie mistrza … [Więcej ...]
Obserwuj myśli (2/2)
Zalecenie znane wszystkim medytującym. Obserwuj myśli tak jakby to były liście na wietrze, chmury na niebie, statki na horyzoncie. Dlaczego? Wstęp do odpowiedzi na te pytanie jest tutaj. Dziś sama odpowiedź. Otóż dlatego, że jedną z fundamentalnych iluzji ludzkiego umysłu jest to, że „ja” to ten, który robi myśli, mniej więcej tak samo jak szewc robi buty. Dlatego właśnie nasze myśli tak nas przerażają. „Brzydkie” myśli oznaczają, że źle wykonujemy swoje obowiązki, a więc jesteśmy … [Więcej ...]
Ja mi moje – przepis na aferę
Kilka dni temu byłam na zabiegu akupunktury. Czekając na lekarza, położyłam się na kozetce. Światło sprytnie celowało mi w oczy, więc wstałam, żeby je zgasić. Tyle, że kontaktu ani widu ani słychu. Wyszłam na korytarz. Nikogo. Za to w pewnej odległości wypatrzyłam z 10 kontaktów. Jeden na drugim. Zaczęłam więc badać, który kontakt jest połączony z lampą w moim pokoju. Zdążyłam pstryknąć raptem dwa-trzy, gdy koło mnie przeleciał ludzki orkan. Pęd powietrza rzucił mnie na ścianę. Orkan … [Więcej ...]
Poznaj siebie (1/2)
Filozofie wschodu – choć odmienne w doborze słów – mają jeden główny przekaz: Chcesz zrozumieć świat - zrozum siebie. Dla mnie to właśnie definiuje różnicę między Wschodem i Zachodem. Na Zachodzie jesteśmy bardziej zainteresowani tym, co poza nami. Na Wschodzie – badamy to, co jest w nas tak długo, aż w końcu dochodzimy do wniosku, że poza nami nie istnieje nic. Dziś mały tour po filozofiach Wschodu – rozumianych nie geograficznie, tylko „podejściowo”. … [Więcej ...]
Dlaczego lubimy się złościć na innych?
Bo – nie ukrywajmy tego - czasem lubimy :). Przyjemność z opieprzenia i konsekwentnego wycofania się delikwenta, który chciał się wcisnąć przed nas do kolejki jest ogromna. Normalnie, aż żyć się chce! Dlaczego? Bo… mieliśmy rację. I – co lepsze - umieliśmy to udowodnić innym. Nasze ego puchnie jak balon. Nic dziwnego, że opuszczamy sklep unosząc się metr nad ziemią. I cały dzień (ewentualnie do spotkania z osobą, która będzie miała większą rację niż my) spędzamy w przekonaniu o … [Więcej ...]