Są dwa style medytacji. Pierwszy różni się od ćpania tym, że nie uszkadza nam wątroby. Poza tym jest identyczny: w trakcie jest mega przyjemnie, a potem - tak samo jak przedtem. I jako sposób na chwilowe wytchnienie jest idealny. Jednak istnieje też styl inny: Medytacja, której celem jest osiągnięcie trwałego spokoju i szczęścia Jak to ujął Budda: Uczę o jednej, jedynej, rzeczy: o cierpieniu i zakończeniu cierpienia. O zakończeniu. Nie o chwilowym wytchnieniu od. Nie widzę … [Więcej ...]
Jak to co wiesz, rujnuje twoją samoocenę?
Ale przecież jest zupełnie odwrotnie! Im więcej wiem, tym lepiej to o mnie świadczy! Jeśli wyznajesz tę zasadę, mam dobrą wiadomość: Wystarczy ją odrzucić, żeby pokochać siebie jak nigdy dotąd. Podstawowa relacja między wiedzą a samooceną jest bowiem następująca: Jeśli wiesz jak powinni się zachowywać ludzie w sytuacji, w której bierzesz udział, twoja samoocena za chwilę zbierze baty. Oscylujemy między dwoma odmianami tej zasady. Odmiana nr 1: Twoja samoocena ląduje na … [Więcej ...]
Kto chce szczęście 24/7, czyli pułapki medytacji
Jakby nie było, to jest to co dostaniemy, jeśli będziemy wystarczająco długo medytować – niczym niezmącone poczucie szczęścia. Już na zawsze. Wow! Będę szczęśliwa non-stop, od rana do wieczora i w nocy też, w pracy i w domu i na kiepskiej imprezie, gdy słońce i gdy deszcz, a nawet gdy grad... Poczucie szczęścia zawsze i wszędzie… Bez względu na okoliczności... Nie masz nagłych dreszczy na myśl o tym…? Wizja życia w wiecznej szczęśliwości bez względu na to, co się nam … [Więcej ...]
My, medytujący anarchiści
Poznałam niedawno osobnika, który usłyszawszy moje poglądy na temat zarządzania ludźmi – czyli let them be – wpadł w pełną oburzenia tyradę, której wniosek był jeden. Całe zło na tym świecie bierze się z braku dyscypliny i zasad! Naturę ludzką trzeba ujarzmiać, a nie pozwalać jej hasać w samowoli! Wszystkie przestępstwa, podłości i wojny wydarzają się przez takich anarchistów jak ja! … [Więcej ...]
3 przyczyny dla których nie kontrolujemy innych – medytacja frajera (3/3)
Najbardziej na świecie boimy się wyjść na frajera i popychadło. To jest to, co nie pozwala nam robić tego, co nam w duszy gra i zmusza do życia w kieracie. Przyjrzyjmy się więc samej definicji „frajera” i sprawdźmy, czy w ogóle jest ktoś, kto nim NIE jest. Bo jeśli z samej definicji wszyscy jesteśmy frajerami, to znaczy, że definicja jest nieważna (sensem definicji jest przecież odróżnienie czegoś od czegoś) i… nikt z nas nim nie jest, prawda? Co to jest, w takim razie, … [Więcej ...]