W czasach, gdy byłam smarkulą, spędzałam wszystkie wakacje u cioci na wsi. Do naszych codziennych obowiązków (mam dwóch kuzynów) należało tzw. „chodzenie po mleko”. Przerażało nas to i jednocześnie ekscytowało na wskroś. Chodzenie po mleko odbywało się bowiem po zmroku, a sąsiedzi, do których chodziliśmy, mieszkali po drugiej stronie ogromnej, wiecznie podtopionej i pełnej wilkołaków łąki. Mając do wyboru iść dookoła drogą, albo na przełaj łąką budzącą grozę – co mogły wybrać normalne … [Więcej ...]
Co to jest (z grubsza) ego?
Ego to przekonanie, że jesteśmy bogiem wszechmogącym, a inni są po to, aby zachowywać się tak, jak sobie życzymy. Stres powstaje, gdy to przekonanie zderza się z rzeczywistością, w której inni nie mają najmniejszej na to ochoty. Ergo stres jest konsekwencją posiadania ego. A celem medytacji - uwolnienie się od tej stresogennej własności. Nie ma co temu zaprzeczać, ani palić się ze wstydu na miejscu. Jeśli należysz do gatunku Homo sapiens fakt jest taki, że masz ego i poczucie, że … [Więcej ...]
Akceptacja – drogą wojownika?
Akceptacja tego, co jest jako droga do trwałego spokoju to kolejne po ego kluczowe pojęcie w filozofiach wschodu. I, niestety… zupełnie opacznie rozumiane na zachodzie. Bo czy może być dla nas coś gorszego niż akceptacja tego, co jest? Przecież to, co jest nie ma nic wspólnego z tym, co być powinno. Sensem naszego życia jest więc ciągłe poprawianie i rozwój, ewentualnie zamiatanie pod dywan tego, czego się nie da poprawić ani rozwinąć i robienie dobrej miny do złej … [Więcej ...]
Dlaczego w zerówce medytacyjnej nie powinno się siadać?
I tu popełnię herezję, która może spowodować nagłe osiwienie ortodoksów. Otóż, medytacja nie jest tożsama z siedzeniem na poduszce medytacyjnej. Siedzenie ma aż, ale i tylko, wymiar symboliczny - clou jest decyzja o zaprzestaniu ucieczki przed demonami i skonfrontowaniu się z nimi. Upieranie się, że konfrontacja musi się odbywać w określonej pozycji ciała trąci fanatyzmem. A prawdziwa medytacja z fanatyzmem nie ma nic wspólnego. I choć siedzenie zalety ma, i to ogromne, to dziś będzie … [Więcej ...]
Skąd się biorą emocje?
Pewnego słonecznego popołudnia szłam z kolegą ulicą, kiedy przemknęła obok nas wyścigówka. Z typowym dla wyścigówek rykiem silnika oraz fantazyjnym zarzucaniem tyłu. Skomentowaliśmy to równocześnie. Ja: „Ale ma frajdę!” Kolega: „O k…! Jaki głupi pozer!” Incydent banalny… W sumie, co chwila spotykamy kogoś, kto reaguje inaczej niż my. Jednak wystarczy lekko podrapać jego powierzchnię, żeby zobaczyć mechanizm, który stoi za wszystkimi naszymi depresjami, atakami paniki czy … [Więcej ...]