Akceptacja tego, co jest jako droga do trwałego spokoju to kolejne po ego kluczowe pojęcie w filozofiach Wschodu. I, niestety… zupełnie opacznie rozumiane na Zachodzie. Dlatego najlepiej zacząć od krótkiego tekstu, w którym dowiesz się, że akceptacja tego, co jest to podstawa skutecznej walki wręcz (i nie tylko):
Po tym pierwszym tekście, nie powinno już stanowić zaskoczenia, że akceptacja tego co jest tu i teraz nie tylko nie skazuje nas na bierność i pasywność, ale wręcz podnosi naszą skuteczność działania, ale warto zobaczyć jak to wygląda w praktyce:
Jak w ułamku sekundy podnieść skuteczność działania, czyli paradoks akceptacji tego, co jest
Jak zachować spokój na drodze (medytacja kierowcy 2/3)
Akceptując to, co jest, możemy wręcz robić jedynie to, co nam się żywnie podoba. W tych 2 tekstach przeczytasz jak brak akceptacji dla cudzej odmienności krępuje naszą wolność bycia sobą:
Sztuka akceptowania innych: jak ją rozwijać, żeby bliźni nie weszli nam na głowę?
oraz odbiera spokój:
Jak nie zwariować żyjąc wśród świrów (i przy okazji ocalić świat)?
Tu znajdziesz wyjaśnienie, dlaczego brak akceptacji dla własnych emocji uniemożliwia nam odnalezienie szczęścia i spokoju:
Jak się zatrzymać w tu i teraz, czyli gdzie się podziewa twój spokój i szczęście?
Co to jest piekło, czyli dlaczego życie boli i co zrobić, żeby przestało?
A tu zobaczysz, jak by wyglądał twój umysł, gdybyś akceptował swoje myśli ;)
(* w tytule oznacza, że jest to tekst dla zaawansowanych medytujących)
Jeśli czujesz, że to jest to, czego szukasz i chcesz mieć pewność, że nic cię nie ominie – zostaw swój adres mailowy poniżej:
Chcesz dodać swoją perspektywę lub zadać pytanie do tekstu? Śmiało :)