Life is full of zasadzkas. A najbardziej niebezpiecznymi (bo powszechnie lekceważonymi) zasadzkami są... słowa. Bo są słowa, które wydają się nam oczywiste, choć w rzeczywistości należą do kategorii zwodniczo-ułudnych. I jeśli ich nie rozpoznamy jako fatamorganę, szybko nas ściągną na manowce. Świetnym przykładem jest właśnie „zaakceptuj siebie”. Bo przecież wszyscy wiemy, co to znaczy, prawda? Jedyny kłopot w tym, że nie wiemy, JAK tego dokonać. Frustrację potęguje … [Więcej ...]
O Newtonowskim strachu, który nie pozwala ci płynąć z Życiem
Życie to seria naturalnych i spontanicznych zmian. Nie opieraj się im. To tylko spowoduje ból. Pozwól wszystkiemu płynąć naturalnie tam, gdzie chce. Jest to jedno z lepszych streszczeń Taoizmu (autorstwa Vernona Howarda), na które trafiłam przypadkiem w sieci. Dodałabym tylko jedno zdanie: Wtedy ty sam zaczniesz naturalnie płynąć tam, gdzie chcesz. Jednak pozwolenie wszystkiemu płynąć tam, gdzie chce, to nic innego niż puszczenie kontroli i zaufanie, że wszystko ułoży … [Więcej ...]
Dlaczego walkę z bólem lepiej przegrać – medytacja twardziela
Na pierwszy rzut oka, wygranie walki z bólem ma same plusy. Bo ból wtedy zniknie. My unikniemy poczucia porażki i statusu mięczaka. Ba! Wypełni nas siła i pewny siebie spokój. I w końcu zaczniemy żyć tak, jak chcemy. Dopóki kusi nas taka wizja wygranej z bólem, będziemy instynktownie podejmować z nim walkę. Nawet jeśli intelektualnie wiemy, że ból psychiczny jest jedynie lampką ostrzegawczą, że działamy właśnie pod wpływem iluzji i zbaczamy z życiowego kursu. A jaki sens walczyć … [Więcej ...]
Gdy szarpie cię irracjonalny ból – medytacja głupiego
Kurczę, ten ból jest jakiś irracjonalny! Wiem, że to mnie nie powinno boleć, a boli. Dlaczego nie potrafię sobie z nim poradzić? Głupi jestem, czy jak? Takie myśli potrafią zatruć samopoczucie. Co gorsza, jak już się pojawią, nie wiadomo, co z nimi zrobić. Wydaje się, że żyją własnym życiem i są poza naszą kontrolą. Na szczęście, to nieprawda. I o tym jest dzisiejszy tekst. Zaczniemy od tego, jak odzyskać kontrolę nad umysłem produkującym takie myśli. A potem spojrzymy, dlaczego … [Więcej ...]
Dlaczego nie zasługujesz na szczęście (i dlaczego to dobrze)?
Nie zasługuję na szczęście... Ba. Na jakie szczęście? Nie zasługuję na nic dobrego... Takie myśli to najkrótsza droga do depresji, prawda? Nic dziwnego, że gdy tylko zakołaczą nam w głowie, zaczynamy się szybko bronić myślami zgoła innymi: Co za brednie! Zasługuję na wszystko, co najlepsze! Świecie dawaj! Bo na tym przecież polega dbanie o siebie. Na pielęgnowaniu myślenia, że zasługuję na wszystko, co najlepsze, czyż nie? Bez tego nie będziemy mieli śmiałości sięgnąć do … [Więcej ...]